Przejdź do treści

Rowerowa Strona Spartan

Krym 2002

Petersburg 2001

Lwów 2000

Rzym 1999

Suwałki 1998

Bałtyk 1997

Zakopane 1996

Raport z rajdu na Krym (6/6)

Marcin Kląskała



Krym nie był jednak ostatnim punktem naszej podróży. Po drodze do Polski wstąpiliśmy bowiem na dwa dni do stolicy Ukrainy - Kijowa. Wizyta w tym liczącym półtora tysiąca lat mieście, nazywanym matką grodów Rusi stanowiła godne ukoronowanie naszej wyprawy. Od pierwszych chwil spędzonych w Kijowie nie mogliśmy nadziwić się urodzie tego miasta. Wspaniałe zabytki utrzymane były w doskonałym stanie, kopuły ogromnych cerkwi pokryte były świecącą w słońcu złotą blachą a elewacje secesyjnych kamienic wyglądały jakby były świeżo po remoncie. Prawdą okazały się więc słowa mieszkańców innych ukraińskich miast, którzy wspominali, że cały kraj finansuje rozbudowę i unowocześnianie stolicy. Ale jest to cecha wielu państw i my nie przejmując się tym zwiedziliśmy to, co w Kijowie najważniejsze, a było naprawdę co oglądać: m.in. monumentalny 1000-letni Sobór Sofijski, Ławrę Pieczerską - największe sanktuarium prawosławia, Złotą Bramę - w którą Bolesław Chrobry uderzał mieczem Szczerbcem oraz piękne parki położone na stromej skarpie Dniepru. W Kijowie spotkała nas również miła niespodzianka - na spotkanie zaprosił nas Konsul Generalny RP w Kijowie, którego poznaliśmy w czasie pobytu w Odessie. On również był pod niemałym wrażeniem przejechanej przez nas trasy.

Z Kijowa powróciliśmy autokarem do Przemyśla i tym samym zakończyliśmy naszą podróż po zielonej Ukrainie (o Mołdawii nie zapominając). Trudno jest opisać całość przeżyć i wrażeń, jakie z niej wynieśliśmy. Mam nadzieję jednak, ze tym krótkim opisem zachęciłem szanownych czytelników do podążenia w przyszłości naszym śladem.